Rozmowa z Mateuszem Suboczem, jednym z najbardziej utytułowanych wokalistów naszej szkoły
Red. – Czym muzyka jest dla ciebie?
Mateusz: – Trudno powiedzieć. Pierwsze, co przyszło mi do głowy – muzyka jest dla mnie sztuką. Dzięki muzyce jestem w stanie wyrazić swoje uczucia. Często zdarza mi się po lekcjach odpalić jakiś podkład i zacząć śpiewać lub usiąść na łóżku, wziąć gitarę i po prostu improwizować.
Red. – Muzyka jest więc po prostu w tobie… Czy między innymi stąd bierze się twoje uczestnictwo w tak licznych turniejach na głosy? Rok dopiero się zaczął, a ty odniosłeś już kilka znaczących sukcesów.
Mateusz: – Każda rywalizacja jest dla mnie szansą, by stawać się lepszym w realizowaniu mojej pasji. Zazwyczaj konkursy wybiera moja instruktorka śpiewu – pani Anna Lutz ze Studio Piosenki i Tańca FART w Bielawie, bądź moja mama.
Red. – Pani Anna Lutz to legenda wśród instruktorów śpiewu, więc masz nie tylko prywatne – ze strony mamy – wsparcie, ale też wspaniałe merytoryczne w bielawskim Studiu Piosenki. A który z tegorocznych sukcesów cenisz najbardziej?
Mateusz: – Wszystkie konkursy stawiam na równi, ponieważ z każdego wyciągam jakąś lekcję. Ale jeżeli miałbym już się zdecydować, to wybrałbym Międzynarodowy Festiwal Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie, gdzie otrzymałem wyróżnienie. Był to dla mnie ogromny zaszczyt, ponieważ jest to jeden z największych kolędowych przeglądów w Europie, a zarazem jeden z największych amatorskich festiwali muzycznych w kraju. Zostałem tam oceniony przez ważne osobowości ze świata muzyki.
SimpleViewer Gallerypage 1 of 1